Zostawił klapki na miejscu rozboju. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia
Dzielnicowi z Sochaczewa zatrzymali 41-letniego mężczyznę podejrzanego o rozbój. Sprawca wpadł przez klapki, a właściwie przez ich brak. Sąd zadecydował o tymczasowym areszcie na okres dwóch miesięcy. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Policjanci zostali powiadomieni o rozboju, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w Szymanowie. Z ustaleń wynikało, że sprawca przewrócił jadącego rowerem mężczyznę, zaczął go bić, zabrał saszetkę i odjechał na rowerze. Na miejscu zdarzenia zostawił jednak klapki.
W poszukiwanie rozbojarza zaangażowali się wszyscy policjanci, którzy byli w służbie. Dzielnicowi z Sochaczewa w pewnym momencie zauważyli grupę osób, które rozmawiały ze sobą przy samochodzie. Ich uwagę zwrócił jednak mężczyzna, który stał boso. Funkcjonariusze zatrzymali go i doprowadzili do komendy. Po sprawdzeniu w policyjnym systemie okazało się, że mężczyzna był karany w przeszłości za podobne przestępstwa, a także jest poszukiwany w celu ustalenia miejsca pobytu. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy – miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
W sobotę, w Prokuraturze Rejonowej w Sochaczewie usłyszał zarzut rozboju. Sąd po zapoznaniu się z materiałami sprawy, postanowił zastosować wobec 41-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Autor: sierż. sztab. Agnieszka Dzik