Porzucone auto z włączonym silnikiem. Promile za kierownicą zamiast rozsądku
Utrata prawa jazdy to najłagodniejsza z konsekwencji, jaka spotkała dwóch kierowców. 33-latek porzucił auto po tym, jak wypadł z drogi i uderzył w betonowy przepust. Miał w organizmie 1,4 promila. Inny kierowca spowodował kolizję i próbował uciec. 54-latek miał 2,7 promila w organizmie. Obaj mogą trafić do więzienia.
Kilka dni temu (5.12) przed godziną 19 w Woli Władysławowskiej doszło do kolizji drogowej. Zgłaszający uczestnik przekazał, że drugi pojazd odjechał. Po dotarciu na miejsce policjanci zastali już obydwu uczestników zdarzenia. Jak ustalili 54-letni kierowca fiata doprowadził do zderzenia z audi. Mężczyzna miał w organizmie 2,7 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy.
Następnego dnia (6.12) przed godz. 4 w Gończycach świadkowie zauważyli samochód, który uderzył w betonowy przepust. Pojazd był pozostawiony z włączonym silnikiem, ale wewnątrz nikogo nie było. Niedługo później policjanci odnaleźli kierowcę, który pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia.33-latek był nietrzeźwy. Miał w organizmie 1,4 promila alkoholu. Funkcjonariusze przeprowadzili dodatkowo retrospekcyjne badanie trzeźwości.
Kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości to przestępstwo. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kto znajduje się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Każda z tych sytuacji mogła zakończyć się tragicznie. Nietrzeźwi kierowcy narażają życie i zdrowie innych uczestników ruchu, jednocześnie łamiąc prawo. Ich zachowanie świadczy o skrajnej nieodpowiedzialności. Policjanci apelują o reagowanie na podejrzane zachowania na drodze i zgłaszanie takich sytuacji odpowiednim służbom.
podkom. Małgorzata Pychner