36-latek dachował na S17. Nie miał uprawnień i był pod wpływem alkoholu
36-letni kierowca stracił panowanie nad toyotą i dachował. W wyniku zdarzenia z pojazdu wypadł pies, który został potrącony przez inny samochód. Zwierzę nie przeżyło. Kierowca znajdował się w stanie po użyciu alkoholu (0,3 promila) i nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Grożą mu poważne konsekwencje prawne, w tym wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów
W piątek (14 listopada) około godziny 19:30, na drodze ekspresowej S17 w kierunku Warszawy na wysokości miejscowości Czyszkówek, doszło do groźnego zdarzenia drogowego z udziałem kierowcy, znajdującego się pod działaniem alkoholu.
Według ustaleń policjantów 36-letni mieszkaniec Radomia kierując toyotą stracił panowanie nad pojazdem i dachował. W trakcie dachowania z samochodu wypadł pies, który został potrącony przez inne nadjeżdżające auto. Zwierzę zginęło na miejscu.
Badanie alkomatem wykazało 0,3 promila alkoholu w organizmie kierowcy, co kwalifikuje się jako stan po użyciu alkoholu – wykroczenie z art. 87 § 1 Kodeksu wykroczeń. Co więcej, mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, co stanowi osobne naruszenie prawa.
Za jazdę w stanie po użyciu alkoholu i bez uprawnień 36-latek będzie odpowiadał przed sądem. Grożą mu poważne konsekwencje prawne, w tym wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów
podkom. Małgorzata Pychner