Po pijanemu i bez uprawnień chciał odwieźć kolegę na pociąg
Nie dość, że kierował samochodem w stanie nietrzeźwości, to jeszcze w ogóle nie posiadał uprawnień. 20-latek w takim stanie chciał odwieźć firmowym autem kolegę z pracy na stację PKP. W efekcie podczas cofania wpadł do rowu i nie mógł wyjechać. Teraz młodego kierowcę czeka sprawa karna.
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (18/19.09). O godz. 1:45 do Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie wpłynęło zgłoszenie od mężczyzny, który poinformował, że jego pracownicy zabrali firmowe auto i mieli wypadek na trasie pomiędzy Pilawą a Garwolinem.
Policjanci ustalili, że 20-letni mieszkaniec powiatu nowodworskiego pojechał pracowniczym peugeotem na stację PKP w Pilawie, żeby odwieźć kolegę z pracy na pociąg. W drodze powrotnej podczas cofania wjechał tyłem samochodu do rowu. Kiedy okazało się, że nie może wyjechać, zadzwonił do swojego szefa z prośbą o pomoc. Wtedy pracodawca zadzwonił na Policję. W trakcie wykonywanych czynności okazało się, że 20-letni kierowca peugeota jest nietrzeźwy. Miał w organizmie 0,6 promila alkoholu. Chwilę później wyszło na jaw, że mężczyzna nie miał także uprawnień do kierowania.
Teraz 20-latka czeka sprawa karna. Odpowie on za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz kierowanie bez uprawnień. Dalsze decyzje w sprawie mężczyzny podejmie sąd.
podkom. Małgorzata Pychner