Aktualności

Po napadzie na monopolowy, pijany na kradzionym rowerze przyjechał do komendy

Data publikacji 05.11.2019

37-latek najpierw dokonał rozboju w sklepie monopolowym, wybiegając z butelką wódki, by następnie na wystawione wcześniej wezwanie przyjechać rowerem do komendy. Mało tego, w organizmie miał 3 promile alkoholu, a rower którym przyjechał ukradł rano spod szkoły. Jednoślad rozpoznała kobieta, która przyszła do komendy zgłosić jego kradzież. Teraz mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

Przasnyscy policjanci w nietypowych okolicznościach odzyskali rower, który chwilę wcześniej został skradziony spod jednej ze szkół w Przasnyszu.

W miniony wtorek po godz. 8. dyżurny przasnyskiej komendy odebrał zgłoszenie o rozboju, do którego doszło w sklepie monopolowym w Przasnyszu. Gdy policjanci przyjechali na miejsce okazało się, że młody mężczyzna po wejściu do sklepu powiedział ekspedientce, że jest do napad i żeby oddała pieniądze. Gdy 27-letnia sprzedawczyni stanowczo odmówiła sprawca zaczął ją szarpać i odpychać od kasy. Zaatakowana kobieta, mimo całej sytuacji, zachowała zimną krew i w trakcie szamotaniny użyła wobec sprawcy gazu łzawiącego. To spowodowało, że napastnik przestraszył się i uciekł ze sklepu, zabierając ze sobą jedynie butelkę alkoholu.

Sprawą od razu zajęli się przasnyscy policjanci, którzy szybko ustalili kto jest sprawcą napadu. Okazał się nim znany funkcjonariuszom 37-letni mieszkaniec Przasnysza, który wcześniej był już zatrzymywany do innych kradzieży sklepowych.

Po upływnie godziny od zgłoszenia rozboju, mężczyzna jakby nie przeczuwając całej sytuacji, mając ponad 3 promile alkoholu w organizmie przyjechał rowerem do przasnyskiej komendy na wezwanie w innej sprawie. Wobec faktu, iż został rozpoznany przez policjantów jako sprawca rozboju w sklepie monopolowym został zatrzymany do wyjaśnienia. Jednak to nie koniec zdarzeń w roli głównej z 37-latkiem.

Podczas zatrzymania mężczyzny do przasnyskiej komendy zgłosiła się mieszkanka miasta i poinformowała, że po godz. 8. ktoś ukradł rower jej 11-letniego syna. Chłopiec swój jednoślad zostawił przed szkołą podstawową, do której przyjechał na lekcje.

Zgłaszająca dodała, że wchodząc do komendy widziała, że przed budynkiem stoi rower jej syna. Dla policjantów szybko stało się jasne kto jest sprawcą i tej kradzieży. To zatrzymany już chwilę wcześniej 37-latek.

Mężczyzna usłyszał już zarzut rozboju i kradzieży. Dodatkowo odpowie przed sądem za kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości. Zatrzymanemu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności i zakaz kierowania rowerami.

 

Autor: asp.szt. Krzysztof Błaszczak

Powrót na górę strony