Paliwa wystarczy, pieniędzy w bankomatach również. W przypadku chwilowych braków wykażmy się zrozumieniem
Paliwowa panika - tymi dwoma słowami można podsumować zachowanie niektórych kierowców na stacjach benzynowych. W Sochaczewie między kierowcami stojącymi w kolejce do dystrybutorów doszło do scysji. Podobnie wyglądała w ostatnich godzinach sytuacja przed niektórymi bankomatami - ustawiały się kolejki do wypłaty gotówki. Zachowajmy zdrowy rozsądek, nie przekazujmy niesprawdzonych informacji, które mogą wyrządzić wiele szkód i wprowadzić zamieszanie.
Od kilku dni obserwowane jest zwiększone zainteresowanie wypłatami gotówki zarówno w oddziałach, jak i w bankomatach. Banki są dobrze przygotowany na tę sytuację, podobna miała już miejsce na początku 2020 r. tuż po wybuchu pandemii COVID-19. Banki w Polsce dysponują odpowiednimi zasobami gotówki i w większości oddziałów oraz bankomatów jest ona dostępna na bieżąco. W niektórych lokalizacjach, gdzie popyt na gotówkę jest szczególnie wysoki, przejściowo, do momentu dostarczenia jej kolejnego transportu, wypłata gotówki może być utrudniona. Są to jednak sytuacje, które mają charakter lokalny i krótkotrwały, a ich jedynym powodem są ograniczenia logistyczne.
Większe wypłaty gotówki w oddziałach trzeba awizować, czyli uprzedzić oddział o zamiarze takiej wypłaty i umówić się na dogodny termin dokonania takiej operacji. Konieczność awizacji większych wypłat nie jest nowym rozwiązaniem - stosowana jest od wielu lat i wynika z konieczności zaplanowania z wyprzedzeniem odpowiednich dostaw gotówki. Wysokość wypłat, które trzeba wcześniej awizować może być różna w zależności od oddziału.
Jak informuje Narodowy Bank Polski, „w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na gotówkę, NBP posiada wystarczające zapasy w pełni umożliwiające pokrycie zapotrzebowania klientów banków na pieniądz gotówkowy. Wszystkie zamówienia banków realizowane są bez limitów wartościowych, w pełnej strukturze nominałowej, na terenie całego kraju”.
Wzmożony ruch klientów notują też stacje paliw. Kierowcy masowo ruszyli na stacje paliw. Tankowali nie tylko samochody, ale też i przywiezione ze sobą kanistry. Panika zaczęła nakręcać się do tego stopnia, że w jej efekcie ceny na stacjach poszybowały w górę. Na stacjach dochodziło do kłótni, jak to miało miejsce np. w Sochaczewie.
Jak zapewniają producenci i sprzedawcy paliw, dostawy ropy naftowej do rafinerii są w pełni zabezpieczone. Zaopatrzenie w surowiec odbywa się na bieżąco, zgodnie z kontraktami długoterminowymi. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej.
Jednocześnie przypominamy, że zgodnie z przepisami, do baniek maksymalnie można nalać 240 litrów w baniaki o maksymalnej pojemności 60 litrów (czyli 4 baniaki po 60 litrów). O tankowaniu powyżej 240 litrów mówią przepisy ADR, które dotyczą drogowego przewozu towarów i ładunków niebezpiecznych. Natomiast o przewożeniu ponad 500 litrów paliwa informują przepisy SENT, które mówią o przewożeniu i rejestrowaniu towarów wrażliwych. Pamiętajmy, więc że paliwa należą do towarów niebezpiecznych, dlatego przewóz paliw w pojemnikach nieprzeznaczonych do tego, może stanowić zagrożenie.
Informujemy również, iż dwaj najwięksi operatorzy paliwowi w Polsce zezwolili kierowcom firm zaopatrujących bankomaty w gotówkę na tankowanie swoich pojazdów poza kolejnością. Z możliwości takiej skorzystają też służby mundurowe. Mogą się pojawić limity tankowania, by umożliwić zaopatrzenie się w paliwo wszystkim użytkownikom.
Jedyne, co można zrobić, to zachować zdrowy rozsądek. Apelujemy także o zwracanie uwagi na to, co przekazujemy w mediach społecznościowych. Czasem nawet niewinne powielenie posta, czy wrzucenie błędnej informacji może w konsekwencji podsycić niepokój społeczny w kraju, na co liczą internetowi trolle. Nie dajmy im tej satysfakcji!
Zespół Prasowy KWP/RJ