W ciągu godziny policyjni wodniacy zatrzymali aż trzech nietrzeźwych sterników
Wraz z rosnącą temperaturą i liczbą osób spędzającą czas nad wodami wzrasta też liczba policyjnych patroli zaangażowanych w dbanie o porządek i bezpieczeństwo osób wypoczywających. Tylko wczoraj policyjni wodniacy zatrzymali aż trzech nietrzeźwych sterników, którzy pływali po rzece Narew. Niechlubnym rekordzistą okazał się 61-letni turysta z powiatu mińskiego płynący pontonem wędkarskim napędzanym silnikiem spalinowym. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Policyjni wodniacy rozpoczynając sezon letni zapowiadali liczne kontrole stanu trzeźwości osób wypoczywających na wodzie. Mimo tego, jak pokazują statystyki, nadal wiele osób decyduje się korzystać ze sprzętu wodnego będąc pod wpływem alkoholu. Tylko wczoraj policjanci interweniowali wobec 3 takich nieodpowiedzialnych osób.
Jako pierwszy w ręce policyjnych wodniaków wpadł 61-letni mieszkaniec powiatu mińskiego. Mężczyzna nie spodziewając się kontroli sterował pontonem wędkarskim napędzanym silnikiem spalinowym mając 1,5 promila alkoholu w organizmie. Drugi nietrzeźwy sternik to 44-letni mieszkaniec Mińska Mazowieckiego. Ten turysta miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Trzeci nieodpowiedzialny sternik to 46-letni mieszkaniec powiatu nowodworskiego. Podobnie jak poprzednicy sterował pontonem wędkarskim napędzanym silnikiem spalinowym. Miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Kontrole miały miejsce na szlaku żeglugowym na wysokości miejscowości Pogorzelec.
Policjanci przypominają, że pływanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 2.
Niezależnie czy na drodze gruntowej, czy na szlaku wodnym, nietrzeźwy kierujący zawsze powoduje poważne zagrożenie bezpieczeństwa dla siebie i wszystkich osób wokół. Dlatego tak, jak wobec pijanych kierowców, tak i wobec nietrzeźwych sterników policjanci nie mają taryfy ulgowej.
Apelujemy o rozsądek!
Alkohol w połączeniu z lekkomyślnością, brawurą oraz lekceważeniem podstawowych zasad bezpieczeństwa często kończy się tragedią na wodzie.
Autor: kom. Milena Kopczyńska