Policjanci pomogli pisklakowi
Pułtuscy dzielnicowi mieli okazję uczestniczyć w dość nietypowej interwencji. Mundurowi zaopiekowali się porzuconym i wychłodzonym pisklakiem z rodziny jastrzębiowatych.
Zdarzają się sytuacje, kiedy policjanci działają nie w celu ochrony życia i zdrowia obywateli, a na rzecz zwierząt, które znalazły się w potrzebie. Taką interwencję przeprowadzili funkcjonariusze Zespołu Dzielnicowych Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku.
Wszystko zaczęło się w sobotę (11.05), gdy na telefon służbowy dzielnicowej dodzwonił się właściciel działki letniskowej w miejscowości Śliski, gm. Zatory i poinformował, że w trakcie spaceru po lesie znalazł porzucone i bardzo wychłodzone pisklę. Próbował na własną rękę zawiadomić lekarza weterynarii, niestety po kilku nieudanych próbach telefonicznych zrezygnował i postanowił, że „kołem ratunkowym” dla pisklaka będzie pułtuska policja. Dzielnicowa, bez chwili zawahania, zapewniła, że nie pozostaną bez wsparcia. Wraz z kolegą z patrolu znaleźli odpowiedniej wielkości karton, wysłali go ścinkami papieru i udali się do zgłaszającego. W trakcie dzielnicowa skontaktowała się z pracownikiem działu Ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy w Zatorach. Po ocenie sytuacji policjanci przygotowali pisklę do podróży, okryli je folią i przekazali osobie odpowiedzialnej z ramienia Urzędu Gminy, która osobiście przewiozła pisklę do Ptasiarni przy ZOO w Warszawie.
Jak się okazało ptak z rodziny jastrzębiowatych, mimo że był wyraźnie osłabiony i zziębnięty, to jest w dobrej kondycji i dobrze rokuje. Opiekun ZOO podziękował za czujność i zaangażowanie!
Pamiętajmy - zwierzęta, tak jak ludzie, odczuwają ból i lęk. Godne i humanitarne ich traktowanie, to nie tylko obowiązek wynikający z przepisów prawa, ale także miara naszego człowieczeństwa.
kom. Milena Kopczyńska, KPP w Pułtusku