Czekał na prawo jazdy 29 lat. Stracił je po 5 miesiącach
47-latek najpierw spowodował kolizję drogową, z której miejsca odjechał, a później chcąc przechytrzyć policjantów, schował się przed nimi w komórce. Miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
W sobotę (27.07) po południu, dyżurny żuromińskiej komendy Policji otrzymał zgłoszenie o kolizji dwóch pojazdów w miejscowości Sinogóra w gm. Lubowidz. Chwilę później w miejscu zgłoszenia był już patrol drogówki. Okazało się, że jeden z uczestników odjechał z miejsca, nie poczuwając się do winy. Policjanci ustalili, że samochodem do sklepu przyjechało małżeństwo z sąsiedniej miejscowości. Po zakupach, podczas niewłaściwego wyjeżdżania z parkingu doszło do uszkodzenia prawidłowo zaparkowanego samochodu. Kierujący nie przejął się tą sytuacją i odjechał z miejsca zdarzenia. Policjanci pojechali do domu domniemanego sprawcy kolizji, gdzie nie zastali ani jego, ani jego małżonki. Teren gospodarstwa otaczał las, który mundurowi postanowili sprawdzić. Ich przypuszczenia okazały się słuszne.
Kilkadziesiąt metrów od domu znaleziono porzuconego opla z wyraźnymi śladami uszkodzenia. Kierującego nie było w pobliżu samochodu. Podczas przeszukiwania lasu policjanci usłyszeli podejrzany hałas, który doprowadził ich do komórki. 47-letni mężczyzna schował się w niej, a wejście zastawił płytą pilśniową. Dociekliwość policjantów nie pozwoliła uchronić się mężczyźnie przed odpowiedzialnością karną.
Zdecydowany opór 47-latka w trakcie zatrzymania wymusił użycie siły fizycznej i zastosowania środków przymusu bezpośredniego. Wyczuwalny zapach alkoholu od mężczyzny był wyraźnym sygnałem, że mężczyzna jest pijany, co też prawdopodobnie było powodem podjętych decyzji przez 47-latka po zdarzeniu. Badanie alkomatem wykazało blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Ciekawostką jest fakt, iż 47-letni mieszkaniec gminy Lubowidz w lutym br., zdobył pierwsze prawo jazdy. Niestety następstwem jego poczynań uprawnienia zostały zatrzymane, a mężczyzna trafił do policyjnego aresztu celem wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy.
Teraz mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności i konsekwencje finansowe. Będzie musiał z własnej kieszeni pokryć koszty naprawy uszkodzonego pojazdu poszkodowanego. Czeka go zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka wpłata na Fundusz Sprawiedliwości.
asp. Tomasz Łopiński