Aktualności

Bajka o marynarzu bez happy endu

Data publikacji 03.01.2025

Niech ta historia będzie przestrogą dla innych kobiet bezgranicznie ufającym obcym osobom poznanym przez Internet.

Nie tak dawno temu w Wielkiej Brytanii mieszkał samotny,bardzo miły i kulturalny marynarz. Pewnego dnia napisał do mieszkanki powiatu ostrowskiego, był bardzo uprzejmy czym wzbudził zaufanie. Opisywał, że niedługo wyruszy w rejs statkiem do Meksyku. Gdy już rozpoczął rejs pisał, że statek uległ awarii i obawia się, że załoga może zostać zaatakowana. Jego strach potęgował fakt, że miał dużą kwotę pieniędzy, którą chciał wysłać do Tajlandii a potem kurierem do mieszkanki powiatu ostrowskiego. Wówczas pierwszy raz poprosił o przesłanie pieniędzy, potem o kolejne wpłaty m.in na urząd celny, który zatrzymał dostawę wartościowych przedmiotów w tym złotej biżuterii. Na początku wystarczyły przelewy w polskiej walucie, potem prosił o euro. Takich przelewów było kilka. Marynarz obiecywał, że po zakończonym rejsie przyjedzie i rozliczy się z kobietą. Ostatni przelew opiewał na kwotę ponad 9 tyś euro. Mężczyzna poprosił jeszcze o przesłanie potwierdzenia przelewu i wtedy ślad po nim zaginął. Kobieta próbowała z nim nawiązać kontakt lecz bezskutecznie. Wtedy dotarło do niej, że to było jedno wielkie oszustwo w wyniku którego straciła ponad 65 tyś zł.

 

Drogie Panie - mieszkanki powiatu ostrowskiego niech ta historia będzie dla Was przestrogą. Zawsze stosujcie zasadę ograniczonego zaufania szczególnie podczas rozwijania internetowej znajomości z nowo poznaną osobą. Pisząc przez różnego rodzaje komunikatory nie zweryfikujecie tożsamości rozmówcy i jego historii. Sygnałem ostrzegawczym w takiej relacji powinna być prośba o przesyłanie pieniędzy i mnożące się problemy np. z dostarczeniem wartościowej przesyłki. Jeżeli wyślecie raz pieniądze oszust będzie przekonywał Was, że potrzebuje kolejnych przelewów mających pomóc w rozwiązaniu następnych przeszkód. Zanim się zorientujecie Wasze konto będzie puste.

 

asp. Marzena Laczkowska

Powrót na górę strony