Aktualności

Złoto z parkingu. Seniorka dała się skusić na super okazję, która nic nie była warta

Data publikacji 08.12.2025

Okazje potrafią oślepić, zwłaszcza gdy ktoś podsuwa je pod nos w najmniej oczekiwanym miejscu. Przestępcy liczą na impuls i emocje, a nie na trzeźwą ocenę sytuacji. Seniorka z powiatu płońskiego przekonała się o tym na własnej skórze, gdy na parkingu przy supermarkecie dostała propozycję kupna "złotej biżuterii" w wyjątkowo niskiej cenie. Dopiero u złotnika wyszło na jaw, że zapłaciła kilkaset złotych za bezwartościowe podróbki.

72-letnia płońszczanka szła akurat na zakupy do supermarketu, gdy na parkingu podjechało do niej auto. W samochodzie siedziało kilka kobiet mówiących z wyraźnym wschodnim akcentem. Jedna z nich trzymała w ręku foliową torebkę, a w niej błyszczące „złote” łańcuszki i pierścionki. Zaproponowała seniorce kupno biżuterii. Opowiadała przy tym historię, którą zapewne wiele osób słyszało już w różnych wariantach: konieczność pilnego powrót do kraju, brak pieniędzy, biżuteria „prawdziwa i wartościowa”, a całość do kupienia niemal za bezcen.

Najpierw padła propozycja 1200 zł. Gdy seniorka odpowiedziała, że nie ma takiej kwoty, cena cudownie stopniała do 400 zł. W zamian 72-latka miała dostać trzy łańcuszki, trzy pierścionki i obrączkę, a wszystko ze złota. Seniorka, ulegając naciskom ze strony sprzedającej, myśląc, że trafiła na wyjątkową okazję, wypłaciła z bankomatu 400 zł. Po tym jak płońszczanka przekazała pieniądze i odebrała woreczek z biżuterią, kobiety szybko odjechały.

Następnego dnia 72-latka poszła do złotnika i lombardu, by sprawdzić wartość „okazyjnego zestawu”. Dopiero tam usłyszała, że nie kupiła złota, a bezwartościowe, tanie podróbki. Cała „promocja”, cała opowieść i cały pośpiech były tylko dobrze przygotowaną manipulacją.

Policjanci po raz kolejny przypominają, że wyjątkowo atrakcyjne ceny i nagłe okazje, zwłaszcza oferowane na parkingu czy ulicy, powinny zapalać czerwoną lampkę. Jeśli ktoś naciska, żeby kupić coś natychmiast, jeśli cena nagle spada o kilkadziesiąt procent, jeśli pojawia się historia o trudnej sytuacji, to ryzyko oszustwa jest bardzo wysokie. Przestępcy liczą na impuls i emocje, a nie na rozsądek.

Jeśli cena wygląda „zbyt dobrze”, prawie zawsze oznacza to jedno - oszustwo. Policja apeluje, by nie kupować towarów od przypadkowych osób i zgłaszać podobne sytuacje. Dzięki temu łatwiej przerwać ten schemat i uchronić kolejne osoby przed stratą pieniędzy.


nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska

Powrót na górę strony