Inwestycja w kryptowaluty okazała się oszustwem. 24-latka straciła ponad 4 tys. zł.
Do płońskich policjantów zgłosiła się 24-latka oszukana w związku z inwestycjami w kryptowaluty. Wykorzystując zaufanie kobiety oszust wprowadził ją w błąd, co do posiadanych przez nią środków finansowych, mających stanowić zysk z inwestycji. Za jego namową 24-latka wykonała kilka przelewów na poczet opłat związanych z zakupem i obrotem kryptowalutami. Straciła w sumie 4300 zł.
W październiku 24-letnia mieszkanka pow. płońskiego szukając w Internecie dodatkowego źródła dochodu, na popularnej platformie społecznościowej trafiła na ogłoszenie o możliwości szybkiego zarobku. Za pośrednictwem jednego z komunikatorów wysłała wiadomość do osoby, która to ogłoszenie umieściła, by uzyskać szczegółowe informacje na temat oferty. Odpisała jej kobieta podająca się za menadżera firmy zajmującej się inwestowaniem w kryptowaluty. Zachęcona obietnicą dużych zysków 24-latka postanowiła zainwestować na początek 200 zł. Po jakimś czasie, gdy nie otrzymywała zwrotu pieniędzy, zaczęła się niecierpliwić. Skontaktował się wtedy z nią doradca inwestycyjny i poinstruował co dalej robić. Kobieta na jego polecenie zainstalowała aplikację tzw. cyfrowy portfel, by śledzić, ile zarobiła pieniędzy. Okazało się, że stan jej wirtualnego konta wskazuje 6 tys. zł. Gdy chciała wypłacić zarobione pieniądze, kilkakrotnie poproszono ją o dokonanie opłat m.in. za PIN umożliwiający przelanie pieniędzy z „portfela” na jej rachunek bankowy. 24-latka pokrywając koszty fikcyjnych opłat związanych z zakupem i obrotem kryptowalutami oraz wypłatą zysku, straciła w sumie 4300 zł.
Policja ostrzega przed oszustami, którzy wykorzystują zainteresowanie rynkiem kryptowalut. Jeśli traficie w Internecie na ogłoszenie lub skontaktuje się z wami osoba informująca o możliwości uzyskania szybkich i wysokich zysków dzięki inwestycji w kryptowaluty, zachowajcie ostrożność. Nie podejmujcie decyzji pochopnie, pod wpływem emocji.
By nie narazić się na straty, już przed pierwszym przelewem należy dobrze sprawdzić, czy giełda, na której chcemy inwestować, w ogóle istnieje.
kom. KInga Drężek-Zmysłowska