Aktualności

Stracił panowanie nad mercedesem i wjechał do stawu

Data publikacji 11.01.2024

Tragicznie mogło się zakończyć zdarzenie, do którego doszło w miejscowości Kroczewo gm. Załuski. Osobowy mercedes wpadł w nocy do zamarzniętego stawu. Służby ratunkowe pracujące na miejscu do ostatniej chwili nie wiedziały, czy w zatopionym pojeździe nikt się nie znajduje. Na szczęście kierowcy, który jechał sam, udało się wydostać z pojazdu. 40-latek sam zgłosił się do policjantów.

Dziś rano około godz. 8:30 dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w pokrytym lodem gminnym stawie na terenie parku w Kroczewie gm. Załuski znajduje się samochód. Na miejsce od razu skierowani zostali policjanci oraz inne służby ratunkowe: straż i pogotowie. Auto – osobowy mercedes typu combi prawie cały znajdował się pod lodem niedaleko brzegu. Widać było tylko kawałek bagażnika i dachu pojazdu. Akcja wydobycia auta była utrudniona z uwagi na lód pokrywający zbiornik. Na szczęście okazało się, że w mercedesie nikogo nie było. Do policjantów zgłosił się właściciel pojazdu 40-letni mieszkaniec gm. Załuski. Mężczyzna przyznał się do tego, że to on w nocy kierował autem. W rozmowie z policjantami zmieniał wersje wydarzeń. Raz twierdził, że chciał sprawdzić, czy lód na stawie jest wystarczająco gruby, by po nim jeździć, a następnie, że na łuku drogi stracił panowanie nad autem, wpadło ono w poślizg i wjechało do stawu. Faktem jest, że gdy lód się załamał, a mężczyzna nie mógł wyjechać z wody, uciekł z pojazdu. Policjanci ukarali 40-latka mandatem karnym.

Apelujemy do wszystkich kierowców o większą ostrożność i dostosowanie prędkości do warunków faktycznie panujących na drogach. Wystarczy zbyt duża prędkość i chwila nieuwagi, by kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Pamiętajmy też, że droga hamowania na śliskiej jezdni znacząco się wydłuża.

Przestrzegamy też przed wchodzeniem i wjeżdżać na zamarznięte zbiorniki wodne. Nigdy nie wiemy jakiej grubości faktycznie jest lód. Lód ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma tej samej grubości na całym zbiorniku. Poruszanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i sprzętu asekuracyjnego może zakończyć się tragicznie!


kom. Kinga Drężek-Zmysłowska

Powrót na górę strony