Zamiast powrotu do zakładu karnego wybrał włamania
Zamiast powrócić po pracy do zakładu karnego, postanowił włamać się do altanek. Został zatrzymany przez policjantów tuż po zgłoszeniu od zaniepokojonego działkowca. Mimo, iż mężczyzna odbywał karę pozbawienia wolności za włamania, będzie odpowiadał za dwa kolejne. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat wolności.
Pod koniec ubiegłego tygodnia policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego sochaczewskiej komendy dostali zgłoszenie, że w jednej z altanek działkowych przebywa nieznana osoba z latarką w ręku. Wzbudziło to podejrzenia mundurowych, gdyż dochodziła północ. Kilka minut później byli już na miejscu i po cichu weszli do środka budynku. Mężczyzna z latarką w ręku z takim zaangażowaniem sprawdzał zawartość szafy, że nie zauważył policjantów. Chwilę później został zatrzymany. Policjanci sprawdzili również stan innych altanek. W jednej z nich zauważyli wyłamane drzwi. Ustalili, że 32-latek włamał się do środka i ukradł rękawice robocze, w których włamał się do budynku, gdzie został zatrzymany.
Po sprawdzeniu w policyjnym systemie okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany. Na co dzień przebywa w zakładzie karnym, gdzie odbywa karę pozbawienia wolności, między innymi za włamania. W dniu zatrzymania przebywał na przepustce, gdyż wykonuje płatną pracę poza placówką penitencjarną. 32-latek nie wrócił w wyznaczoną terminie do zakładu i kilka godzin później został zatrzymany dzięki czujności działkowca, który powiadomił sochaczewskich policjantów.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty włamania, które są zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Poniesie także konsekwencje niepowrotu do zakładu karnego.