Aktualności

Policyjny pościg z narkotykami w tle

Data publikacji 15.06.2018

O sporych kłopotach mogą mówić dwaj mężczyźni, których zatrzymali we wtorek sochaczewscy policjanci. 32-latek nie zatrzymał się do kontroli i zmusił policjantów do kilkukilometrowego pościgu, natomiast jego młodszy kolega miał w domu blisko 100 gramów narkotyków. Teraz obydwaj będą się tłumaczyć przed sądem.

Policjanci z referatu operacyjno-rozpoznawczego ustalili, że dwaj mieszkańcy Sochaczewa będą przewozili narkotyki. Wiedzieli, jakim pojazdem będą poruszać się mężczyźni, więc gdy tylko zauważyli auto na drodze krajowej nr 92, podjęli decyzję o zatrzymaniu do kontroli. Kierowca zlekceważył sygnały dźwiękowe oraz świetlne do zatrzymania pojazdu i zaczął uciekać. Po kilkukilometrowym pościgu udało się zatrzymać auto kierowane przez 32-latka.

Pasażerem pojazdu był 24-latek z Sochaczewa. W trakcie dalszych czynności, w jego domu znaleziono ponad 40 gramów amfetaminy i blisko 60 gramów marihuany, a także młynki do rozdrabniania suszu i wagę elektroniczną. Środki odurzające zostały zabezpieczone, a ich właściciel trafił do policyjnego aresztu.

Starszy z mężczyzn będzie odpowiadał za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Przepisy, które weszły w życie w czerwcu 2017 roku mówią, że kierowca, który świadomie zmusi Policję do pościgu i chcąc uciec, nie zatrzyma się mimo sygnałów dźwiękowych i świetlnych, popełnia przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, sąd obligatoryjnie orzeknie zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do 15 lat.

W gorszej sytuacji jest zatrzymany przez sochaczewskich operacyjnych 24-latek, u którego znaleziono prawie 100 gramów narkotyków. Wczoraj został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie, gdzie usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje za to przestępstwo karę do 10 lat pozbawienia wolności.

 

Autor: sierż. sztab. Agnieszka Dzik

Powrót na górę strony