Doktorant jednej z warszawskich uczelni usłyszał m.in. zarzut stalkingu
Był pracownikiem kancelarii adwokackiej i podszywając się pod fikcyjne osoby wysyłał nieprawdziwe informacje na temat swojego pracodawcy do różnych instytucji państwowych. Absolwentowi prawa, a obecnie doktorantowi na jednej z wyższych uczelni grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Mieszkaniec powiatu sochaczewskiego oskarżony jest o to, że w 2017 roku podszywał się pod fikcyjnych autorów, wysyłał do różnych instytucji nieprawdziwe informacje na temat kancelarii adwokackiej w której pracował. Spowodowało to, że jego pracodawca zobowiązany był do ciągłego wyjaśniania poruszanych w pismach treści.
32-latka, który miał dostęp do informacji objętych tajemnicą adwokacką, oskarżono również o to, że podszył się za kobietę i ujawnił dane osobowe oraz adresowe dwojga klientów kancelarii, wysyłając je do różnych instytucji państwowych. W poczcie elektronicznej wysłanej do instytucji sprawujących pieczę nad należytym wykonywaniem zawodu adwokata, fałszywie oskarżył pracodawcę o przewinienie dyscyplinarne, którego w rzeczywistości nie popełnił, a także rozsyłał nieprawdziwe wiadomości na temat działalności zawodowej.
Mieszkaniec powiatu sochaczewskiego usłyszał zarzuty dotyczące stalkingu, ujawnienia informacji objętych tajemnicą adwokacką, fałszywe oskarżenie, a także podstępnych zabiegów polegających na podszywaniu się za fikcyjne osoby i wysyłaniu nieprawdziwych informacji. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 3 lat więzienia.
Autor: mł. asp. Agnieszka Dzik