Podejrzany o jazdę "na zakazie"
Auto, które uderzyło w słupki miało tablice przypisane do innego auta, a kierowcy nie było na miejscu. Policjanci ustalili, że samochodem jechał 27 - letni mieszkaniec Warszawy. Z systemu wynika, że ma orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Jakiś czas temu policjanci dostali zgłoszenie, że w Żelazowej Woli doszło do zdarzenia drogowego. Z ustaleń funkcjonariuszy pracujących na miejscu wynika, że kierowca mercedesa najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, zjechał z jezdni i uderzył w słupki przy parkingu. W środku auta, ani w jego pobliżu nie było jednak kierowcy.
Po sprawdzeniu tablic rejestracyjnych na mercedesie okazało się, że są one przypisane do Citroena C3, którego właścicielką jest mieszkanka powiatu warszawskiego zachodniego. Właściwe tablice rejestracyjne funkcjonariusze znaleźli w środku pojazdu.
Mundurowi dotarli do 27 - letniego mężczyzny, który w tym czasie użytkował mercedesa. Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna ma orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Policjant wydziału kryminalnego wszczął postępowanie z art. 244 kodeksu karnego, które dotyczy naruszenia zakazu sądowego. Niestosowanie się do wyroku sądu jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Mieszkaniec Warszawy odpowie za spowodowanie kolizji. Kradzież tablic rejestracyjnych z citroena, które były umieszczone na mercedesie wyjaśniają policjanci z powiatu warszawskiego zachodniego.
mł. asp. Agnieszka Dzik