Pijany kierowca, który audi „ściął” latarnię, został ujęty przez ostrołęckiego funkcjonariusza po służbie
W sobotni (16.11.br.) wieczór policjant po służbie z ostrołęckiego Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego zauważył, jak kierujący audi zjeżdża z drogi i uderza w latarnię, a dalej jedzie po chodniku. Funkcjonariusz po pościgu pieszym ujął nieodpowiedzialnego kierowcę. Mężczyzna próbując uciec w trakcie obezwładniania był bardzo agresywny i się szarpał. W pewnym momencie ugryzł policjanta w rękę. Okazało się, że kierowca jest kompletnie pijany i nie ma on prawa jazdy, bo zostało mu zatrzymane kilkanaście dni temu, właśnie za jazdę pod wpływem promili. Ostatecznie został osadzony w policyjnym areszcie. Najważniejsze jednak jest to, że dzięki szybkiej interwencji policjanta pijany kierowca nie pojechał dalej i nie wyrządził nikomu krzywdy.
W sobotę około godziny 18:30 będący po służbie policjant z ostrołęckiego Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego wracając z zakupów, zauważył, jak kierujący audi po uderzeniu w latarnię jedzie z dużą prędkością po chodniku i ścieżce dla rowerzystów, po czym zatrzymuje się kilkadziesiąt metrów od ogrodzenia posesji.
Po chwili kierowca audi próbował cofać, aby wyjechać na drogę. Funkcjonariusz zauważył, że może on był pod wpływem alkoholu. Dlatego natychmiast zatrzymał swój pojazd i podbiegł do audi, wtedy kierowca audi rzucił się do ucieczki. Został jednak po kilkudziesięciu metrach pieszego pościgu ujęty przez policjanta po służbie. Podczas interwencji 19-latek zachowywał się agresywnie, w pewnym momencie dotkliwie ugryzł policjanta w rękę.
Przeprowadzone przez przybyłych na miejsce policjantów z drogówki badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie prawie 2 promile alkoholu. Promil więcej (3 promile) miał jego pasażer.
Sprawdzenie młodego ostrołęczanina w policyjnej bazie danych wykazało, że nie ma on prawa jazdy. Te zostało mu zatrzymane pod koniec października bieżącego roku właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu. Krewkiego ostrołęczanina przewieziono do ostrołęckiej komendy i osadzono w policyjnym areszcie. Auto, którym się poruszał, zostało zabezpieczone procesowo.
W najbliższym czasie nieodpowiedzialny mieszkaniec Ostrołęki odpowie za popełnione przestępstwa przed sądem, czeka go wysoka odpowiedzialność karna i finansowa mogąca sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
nadkom. Tomasz Żerański/KMP w Ostrołęce