Mężczyzna po nagraniu intymnego filmu został szantażowany
Do Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce zgłosił się mężczyzna, który padł ofiarą internetowego szantażu. Do zdarzenia doszło pod koniec ubiegłego miesiąca. Zgłaszający, po namowie poznanej w sieci atrakcyjnej kobiety, rozebrał się przed kamerą, a następnie został zastraszony ujawnieniem nagrania. Kobieta żądała pieniędzy w zamian za nieopublikowanie jego intymnego wizerunku. Apelujemy, aby w kontaktach z osobami nieznajomymi zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym zawsze stosować zasadę ograniczonego zaufania. Nigdy nie możemy być pewni kto siedzi po drugiej stronie komputera, ani też jakie ma intencje.
Jak wynika ze złożonego zawiadomienia, na jednym z popularnych portali społecznościowych mężczyzna otrzymał wiadomość od atrakcyjnej kobiety. Początkowa korespondencja przerodziła się w rozmowę na różne tematy, a następnie w wideopołączenie, które nastąpiło zaledwie kilka godzin od internetowej znajomości. Podczas rozmowy nieznajoma zaczęła się rozbierać, jednocześnie namawiając go, aby zrobił to samo. Zapewniała przy tym, że materiał pozostanie jedynie między nimi.
Gdy tylko mężczyzna spełnił jej prośbę, połączenie zostało nagle zakończone. Chwilę później otrzymał wiadomość z żądaniem zapłaty 10 000 euro w zamian za nieupublicznianie jego intymnego wizerunku. Ponieważ nie dysponował taką kwotą, przelał wskazanej osobie 2000 zł. Po tym fakcie zaczął otrzymywać kolejne żądania pieniędzy.
To zdarzenie doskonale pokazuje, że w internecie musimy być ostrożni i stosować zasadę ograniczonego zaufania.
Przypominamy:
- Nie udostępniajmy prywatnych zdjęć i nagrań obcym osobom. Nigdy nie mamy pewności, w jaki sposób zostaną one wykorzystane.
- Nie wiemy, kto jest po drugiej stronie ekranu. Internetowa znajomość może być jedynie pozorna i mieć na celu wyłudzenie pieniędzy.
- Pamiętajmy, że Internet nie zapomina. Raz opublikowane treści mogą być niemożliwe do usunięcia.
Apelujemy o ostrożność i rozsądek w nawiązywaniu kontaktów online. Musimy mieć świadomość, że nigdy nie wiemy do końca kto tak naprawdę siedzi po drugiej stronie telefonu, bądź komputera i w jaki sposób wykorzysta nasz wizerunek.
nadkom. Tomasz Żerański/KMP Ostrołęka