Aktualności

Prowadził auto mimo orzeczonego zakazu. Trafił do policyjnej celi-już następnego dnia usłyszał wyrok skazujący

Data publikacji 09.09.2025

Policjanci z ostrołęckiej drogówki zatrzymali na gorącym uczynku przestępcę drogowego. Mężczyzna, mając zakaz sądowy, kierował pojazdem. Nieodpowiedzialny kierowca trafił do policyjnego aresztu, a następnie dzięki wdrożonemu trybowi przyspieszonemu na salę sądową, gdzie usłyszał wyrok skazujący. Musi także zapłacić wysoką grzywnę. Wobec tak nieodpowiedzialnych kierowców zawsze będziemy stosować zasadę „zero tolerancji”.

 

W minioną sobotę (6.09) policjanci z ostrołęckiego Wydziału ruchu Drogowego na ul. Ostrowskiej w Ostrołęce udaremnili jazdę kierowcy, który w ogóle nie powinien znajdować się na drodze w roli kierowcy. Sprawdzenie 52-letniego ostrołęczanina w policyjnym systemie wykazało, że nie ma on prawa jazdy, za to posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami został on zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.

Policjanci, po zgromadzeniu materiału dowodowego i przedstawieniu zarzutu popełnienia przestępstwa, wystąpili do Sądu Rejonowego w Ostrołęce z wnioskiem o rozpoznanie sprawy w postępowaniu przyspieszonym, dzięki czemu nieodpowiedzialny kierowca usłyszał wyrok już po kilkudziesięciu godzinach od zatrzymania. 

Została wobec niego orzeczona kara 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres lat 2. Ponadto otrzymał on grzywnę w wysokości 3000 złotych, a także świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 5000 zł. Został także obciążony kosztami sądowymi.

Przypominamy, że każdy przypadek łamania sądowego zakazu kierowania pojazdami spotka się ze stanowczą reakcją organów ścigania. Aby poprawić bezpieczeństwo na drogach i wyeliminować niebezpiecznych kierowców, policjanci za każdym razem będą stosować tryb przyspieszony. Dlatego w ciągu maksymalnie 48 godzin od zatrzymania nieodpowiedzialny kierowca stanie przed sądem.

nadkom. Tomasz Żerański

Powrót na górę strony