Zatrzymana po policyjnym pościgu - kumulacja nieodpowiedzialności w wykonaniu mieszkanki powiatu łomżyńskiego
Najpierw przekroczyła prędkość, a następnie nie zatrzymała się do policyjnej kontroli drogowej. Policjanci z ostrołęckiej drogówki szybko zatrzymali kobietę po policyjnym pościgu. Okazało się, że 22-latka nie dość, że nie zatrzymała się do policyjnej kontroli to jeszcze była pod wpływem alkoholu! Natomiast mężczyzna, który przyjechał na miejsce, aby odebrać pojazd okazał się być poszukiwany. Zero tolerancji - taką zasadę będą stosować ostrołęccy policjanci w przypadku takich kierowców.
W niedzielny wieczór policjanci z ostrołęckiego Wydziału Ruchu Drogowego pełnili służbę na ul. Witosa w Ostrołęce. W pewnym momencie w rejonie przejścia dla pieszych zauważyli jadącego forda, który przekroczył dozwoloną prędkość.
W związku z powyższym umundurowany funkcjonariusz wydał za pomocą latarki ze światłem czerwonym wyraźny sygnał kierującej fordem do zatrzymania. Jednak ta, zamiast się zatrzymać przyspieszyła i zaczęła uciekać, policjanci ruszyli za nią w pościg. Po kilkuset metrach ford został zatrzymany na ul. Ostrowskiej. Za jego kierownicą siedziała 22-letnia mieszkanka powiatu łomżyńskiego.Na pytanie mundurowych,dlaczego uciekała, powiedziała, że nie wie o co chodzi. Mundurowi od kierującej poczuli wyraźną woń alkoholu. Alkomat wykazał w jej organizmie 0,7 promila alkoholu.
Prawdopodobnie ten fakt spowodował, że nie zatrzymała się do policyjnej kontroli.Niebawem kierująca odpowie za swoje postępowanie przed sądem za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz przekroczenie prędkości. Zatrzymano jej także prawo jazdy. Mężczyzna, który przyjechał na miejsce, aby odebrać pojazd okazał się być poszukiwany.
Jeszcze raz przypominamy, że zgodnie z art. 178b kodeksu karnego niezatrzymanie się do policyjnej kontroli jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat pięciu. Dodatkowo wobec takiej osoby sąd obligatoryjnie orzeknie zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, nawet na piętnaście lat.
kom. Tomasz Żerański