Chciał zrobić "na złość" sąsiadowi, a skończył w celi i z zarzutami
Zaczęło się od słuchania muzyki. Mężczyzna wielokrotnie zwracał uwagę 26-letniemu sąsiadowi, że ten, swoim zachowaniem zakłóca porządek. Jak się okazało, sąsiad nie tylko nie przyjął uwag kierowanych pod swoim adresem, ale chcąc zrobić mu „na złość” uszkodził jego samochód i zamki w drzwiach wejściowych sklepu, należącego do pokrzywdzonego. 26-latek trafił do policyjnej celi, gdzie usłyszał zarzut uszkodzenia mienia.
Głośne słuchanie muzyki, bez względu na porę dnia i nocy, bywa uciążliwe dla sąsiadów, szczególnie wtedy, kiedy wracając do własnego mieszkania, szukają odpoczynku, spokoju i ciszy, którą nagle ktoś im nagminnie odbiera. Początkowo sprawy z niesfornym sąsiadem próbujemy załatwić sami, ale jeśli nasze prośby okazują się nieskuteczne, w konflikt angażowani są policjanci.
Tak było i tym, razem. Mężczyzna wielokrotnie zwracał uwagę 26-latkowi, że ten, swoim zachowaniem zakłóca porządek. Jak się okazało, sąsiad nie tylko nie przyjął uwag kierowanych pod swoim adresem, ale jak później oświadczył policjantom, chcąc zrobić 46-latkowi „na złość”, uszkodził jego samochód i zamki w drzwiach wejściowych sklepu, należącego do mężczyzny. „Niespodziankom”, które 26-latek przygotował dla swojego sąsiada, nie było końca: zaśmiecona klatka schodowa, karteczki z krótkimi wiadomościami przyklejone na klatce i drzwiach wejściowych do mieszkania, napisy na samochodzie i witrynie sklepowej oraz zaklejone zamki, nie były zabawne dla ich właściciela.
Do zdarzenia doszło w minioną środę (23.04), wtedy wyszkowscy policjanci zostali zawiadomieni o popełnieniu przestępstwa przez 26-latka, w związku czynami, których się dopuścił, został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Mężczyzna usłyszał już zarzut uszkodzenia mienia, a oprócz tego prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór, zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Autor: podkom. Wioleta Szymanik