UWAGA! Oszukują na „amerykańskiego żołnierza”. Inni mają kolekcjonerski dowód i starają się wyłudzić pieniądze z banków - policjanci ostrzegają przed oszustami
Policjanci coraz częściej spotykają się z nowymi typami oszustw. Nie są to już siermiężnie podrabiane dowody osobiste czy prawa jazdy, ale umiejętnie stosowane socjotechniki i wykorzystywane social media. W ostatnim czasie na Mazowszu kilka osób padło ofiarą tego typu przestępstw.
Jak przestrzegano, co też potwierdzają policjanci, przestępcy, którzy znają dane użytkownika, w tym jego numer telefonu oraz dane banku, w którym posiada on rachunek, w sposób nieuprawniony dokonują przekierowania połączeń na swoje numery. Inną metodą jest podszywanie się pod użytkownika, przy pomocy „dowodu kolekcjonerskiego” w salonie operatora i wyłudzania duplikatu karty SIM (SIM-swap-fraud). W ten sposób dochodzi do przejęcia numeru telefonu, który kolejno wykorzystywany jest do sparowania mobilnych aplikacji bankowych instalowanych na telefonach i realizacji przelewów bankowych lub przejęcia kont poczty elektronicznej użytkowników czy kont w serwisach społecznościowych. Przestępcy mają dzięki temu dostęp do autoryzacji lub uwierzytelnienia operacji bankowych, np. w formie kodów otrzymywanych SMS-em.
Inne typy oszustw, które pojawiły się w ostatnim czasie mają także związek z szeroko pojętą rzeczywistością wirtualną i social mediami.
Policjanci z Kozienic prowadzą postępowanie w sprawie włamania się na konto w jednym z portali społecznościowych i wykorzystania komunikatora internetowego do oszustwa. Przy jego pomocy została rozesłana wiadomość do osób z listy znajomych osoby zgłaszającej, z prośbą o wykonie przelewu na wykupienie polisy ubezpieczeniowej. Znajoma zgłaszającej, odpowiadając na jej prośbę, przelała pieniądze. Zgłaszająca dowiedziała się o całej sytuacji godzinę później, gdy inna koleżanka zadzwoniła do niej i zapytała, czy naprawdę potrzebuje pieniędzy na ubezpieczenie.
Podobną sprawą, w której wykorzystano serwis społecznościowy, zajmują się policjanci z Sochaczewa. Zgłaszająca poinformowała, że nieznany sprawca włamał się na jej konto i wysłał do znajomych za pomocą komunikatora prośbę o pożyczenie pieniędzy. Na wiadomość odpowiedział kuzyn zgłaszającej. Za pomocą komunikatora przesłał kod, który wykorzystuje polski system płatności mobilnych umożliwiający użytkownikom smartfonów dokonywanie płatności m.in. w internecie czy też do wypłaty pieniędzy bez użycia karty w bankomacie. Kobieta cały czas myślała, że rozmawia poprzez komunikator ze swoją kuzynką i potwierdziła transakcję w aplikacji. W ten sposób sprawca wypłacił z bankomatu 500 złotych.
Socjotechniki i umiejętnie prowadzona rozmowa poprzez internet doprowadziły do tego, że mieszkanka Siedlec straciła kilkaset tysięcy złotych. Kobieta poznała w sieć mężczyznę, który podawał się za francuskiego wdowca samotnie wychowującego córkę. Miał prowadzić własny biznes m.in. w Afryce. Pierwszych kilka tysięcy euro siedlczanka przelała, gdy mężczyzna poinformował ją, iż został napadnięty, a bank zablokował mu konto w związku z kradzieżą. Miał potrzebować pieniędzy na pobyt w szpitalu.
Następnie napisał kobiecie, że z wdzięczności za udzieloną pożyczkę kupił jej pierścionek ale biżuteria okazała się kradziona, a on wylądował w areszcie i potrzebuje pieniędzy na kaucję. Kolejne przelewy miały zostać wykorzystane transport pojazdów, czy też potrzeby zakupu szczepionki dla córki. Kobieta w sumie przelała mężczyźnie kilkaset tysięcy złotych. Korespondencję prowadziła z nim za pomocą automatycznego tłumacza tekstu. Nigdy nie rozmawiała z oszustem, ani nie widziała go osobiście. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Siedlcach.
Policjanci z Grójca prowadzą podobną sprawę. Tym razem 35-letnia kobieta poznała w internecie mężczyznę, który podawał się za amerykańskiego żołmierza kończącego służbę w Iraku. Tłumaczył kobiecie, że żołdu, który otrzymał na koniec służby nie może przewieźć do kraju, ale może pieniądze wysłać w paczce. Kobieta miała mu pomóc i pokryć koszt przesyłki, który miał wynieść ok. 20 tys. zł.
Do płockiej Komendy również wpłynęło zawiadomienie o oszustwie. 44–letnia mieszkanka powiatu płockiego przekazała oszustowi kilkaset tysięcy złotych. Poznany w internecie mężczyzna podawał się za lekarza chirurga przebywającego na misji w Iraku. W przekazywanych obietnicach o zwrocie pieniędzy, przekonywał o swoich problemach osobistych w tym związanych z chorobą córki, której leczenie jest dość kosztowne. Ostatnią metodą jaką posłużył się oszust było podanie informacji o przekazaniu pieniędzy porywaczom jako okup, gdyż został porwany. Po tej informacji, kobieta zgłosiła sprawę na Policję.
Podobna sytuacja spotkała płocczankę, która poznała mężczyznę w Internecie podającego się za amerykańskiego żołmierza. Oszust w prowadzonej e-mailowej korespondencji posługiwał się językiem polskim. Aby uwiarygodnić swoją wersję przesyłał kobiecie swoje zdjęcia w mundurze żołmierza. W rozmowach z 34–latką pytał o jej życie osobiste, o sytuację finansową w jakiej się znajduję. Dodatkowo zapewniał płocczankę o swoim planach osobistych wobec niej. Stosowane przez oszusta metody, zakończyły się przekazaniem na jego ,,rachunek ” znacznej sumy pieniędzy.
Policjanci przypominają, jak się ochronić przed kradzieżą z konta. Zacznijmy od kasowania wszystkich wiadomości od nieznajomych osób, które kuszą cię ofertami „łatwych pieniędzy”, prośbami o przekazanie datku, wszelkimi wygranymi. Niektóre ze słów są pisane WIELKIMI LITERAMI i jest to jedna z taktyk stosowanych przez spamerów w celu przyciągnięcia uwagi użytkownika. Należy zwracać uwagę na to, czy nasza karta SIM działa. Jej awaria może być znakiem, że oszuści właśnie rozpoczęli korzystanie z nieuczciwie pozyskanego duplikatu. Wówczas należy szybko skontaktować się z bankiem oraz z operatorem.
Należy także pamiętać, by logować się do banku tylko na zaufanych urządzeniach, a jeżeli potwierdzamy transakcje kodem SMS, zawsze trzeba porównać kwotę i numer rachunku z SMS-a z danymi w formularzu przelewu. Warto także ustawić w banku powiadomienia o logowaniu i transakcjach.
Jak jednak wiemy, najsłabszym ogniwem w ochronie przed oszustwem internetowym, jest człowiek. Żadne metody techniczne nie pomogą nam, jeżeli będziemy nieostrożni.
Źródło: KWP zs. w Radomiu