Pijany kierowca wpadł w trakcie wzmożonych kontroli trzeźwości
Dbając o bezpieczeństwo w ruchu drogowym wyszkowscy policjanci ujawnili kolejnego nietrzeźwego kierowcę. Sprawa znajdzie swój finał w sąd. Mieszkaniec gminy Brańszczyk już stracił prawo jazdy. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Nietrzeźwi użytkownicy dróg, zarówno kierujący pojazdami, jak również piesi i rowerzyści, stwarzają realne zagrożenie dla siebie oraz innych użytkowników dróg. Wyszkowscy policjanci prowadzą wielokierunkowe działania mające na celu ujawnianie i eliminowanie z ruchu kierujących pod wpływem alkoholu, w tym wzmożone kontrole stanu trzeźwości kierujących.
Apele Policji o rozwagę za kierownicą i o przestrzeganie zasady „ZACHOWAJ TRZĘŹWOŚĆ! NIE DLA ALKOHOLU ZA KIEROWNICĄ” niestety nie trafiają do wszystkich użytkowników dróg powiatu wyszkowskiego. Minionej nocy w miejscowości Brańszczyk policjanci wyszkowskiej drogówki prowadzili wzmożone kontrole trzeźwości podróżujących kierowców. O godzinie 22.50 na ul. Jana Pawła II mundurowi zatrzymali do kontroli drogowej pojazdki marki volkswagen. Kierującego, 31-letniego mieszkańca gminy Brańszczyk policjanci poddali badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Alkomat wykazał w jego organizmie ponad pół promila alkoholu.
Funkcjonariusze zatrzymali prawo jazdy pijanemu kierowcy. Za jazdę w stanie nietrzeźwości 31-latek odpowie przed sądem. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2, wysoka kara finansowa oraz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Pomimo wielu apeli policji i tragicznych zdarzeń drogowych spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców, wciąż pojawiają się nieodpowiedzialne osoby wsiadające za kierownicę po alkoholu. Pamiętajmy, że każda ilość wypitego alkoholu obniża koncentrację, zmniejsza szybkość reakcji, powoduje błędną ocenę odległości i prędkości. Pijany kierowca jest zagrożeniem dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego.
Reagujmy widząc, że za kierownicę wsiada taka osoba, nie pozostawajmy obojętni również wtedy gdy na jezdni zatacza się pieszy lub rowerzysta - poinformujmy o tym policję. Może to zapobiec wielu tragediom. Na całe szczęście tym razem nikt nie został ranny.
kom. Damian Wroczyński