Oszustwa – bądźmy ostrożni
Po raz kolejny na terenie naszego miasta uaktywnili się oszuści działający metodą „na wnuczka” i „na policjanta”. Przypominamy, że o wszystkich podejrzanych sytuacjach należy natychmiast poinformować policję!
Coraz więcej osób ma świadomość tego, w jaki sposób działają sprawcy oszustw i jak nie stać się ich ofiarą. Przestępcy nie pozostają jednak w tyle i modyfikują swoje działania.
Oszuści często posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają osoby o imionach charakterystycznych dla osób starszych. W celu wywarcia większego wrażenia i zdobycia zaufania oszuści coraz częściej podszywają się nie tylko za członka rodziny, ale również za urzędnika lub przedstawiciela jakiejś organizacji bądź instytucji. Wmawiają również, że są policjantami, a pieniądze są potrzebne na wykupienie z problemów członka ich rodziny lub prowadzą sprawę oszustw i wyłudzania pieniędzy. W rozmowie oszuści zawsze proszą o dyskrecję. W ten sposób wyłudzają od pokrzywdzonych często oszczędności całego życia.
Bądźmy ostrożni i nie ufajmy takim telefonom. Nie reagujmy pochopnie na hasło, że syn czy wnuczek potrzebują pomocy, gdy tylko usłyszymy głos w słuchawce. Należy sprawdzić czy jest to prawdziwy krewny, np. poprzez skontaktowanie się z innymi członkami rodziny. Pamiętajmy, że sami możemy zweryfikować dzwoniącego, dlatego nie bójmy się do nich zadzwonić i ustalić, czy przedstawiona sytuacja ma miejsce. Lepiej wykonać jeden telefon więcej, niż stracić swoje oszczędności.
W ostatnich dniach swoje oszczędności straciła 70-letnia mieszkanka Radomia. Wszystko zaczęło się od tego, że zadzwonił do niej mężczyzna podający się za prokuratora. Przekazano jej, ze syn kobiety spowodował wypadek i potrzebne są pieniądze w zamian za uwolnienie go. 70-latka uwierzyła w opowiedziana historię i obcemu mężczyźnie przekazała 200 tys. złotych. Podobny telefon otrzymał 94-latek z Radomia. Mężczyzna podający się za policjanta poinformował o rzekomym wypadku spowodowanym przez wnuka i wnuczkę seniora i o konieczności wpłaty kaucji w wysokości po 40 tysięcy zł. za każdą z osób, aby uniknąć ich zatrzymania. 94-latek na szczęście nie dał się oszukać.
Jeśli osoba dzwoniąca przedstawia się za policjanta, to pamiętajmy, że prawdziwi policjanci nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. Nigdy też nie poproszą o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji. Żadna służba zajmująca się ściganiem oszustów nie działa w taki sposób, że żąda od seniora przekazywania jakichkolwiek pieniędzy. Jeżeli ktokolwiek prosi, abyśmy przekazali pieniądze obcej osobie, to na pewno jest to próba oszustwa.
Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności.
O wszystkich podejrzanych sytuacjach należy natychmiast poinformować policję!
Justyna Leszczyńska