Aktualności

Nocny „pirat drogowy” najpierw wjechał w znak i porzucił pojazd, a potem chciał oszukać policjantów, że nie on kierował autem

Data publikacji 26.06.2023

Będąc w stanie nietrzeźwości i mając sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, mężczyzna najechał na znak drogowy na ulicy Gagarina w Radomiu. Następnie porzucił pojazd i „odpoczywał” na pobliskiej ławce. Dodatkowo miał przy sobie narkotyki. Mężczyznę zatrzymali mundurowi z radomskiej drogówki. Teraz odpowie przed sądem.

W sobotnią noc (24.06) około godziny 1 policjanci radomskiej drogówki otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym na ulicy Gagarina w Radomiu, który miał spowodować zdarzenie drogowe.

Na miejscu patrol radomskiej drogówki, na ulicy tj. Jana Pawła II zobaczył porzuconego na drodze dla rowerów fiata. Na miejscu był świadek zdarzenia, który wskazał, że mężczyzna kierujący pojazdem najechał na znak drogowy na ulicy Gagarina, następnie przejechał na ulicę Jana Pawła II, wysiadł z pojazdu, a teraz „odpoczywa” na pobliskiej ławce.

Policjanci podeszli do mężczyzny, wylegitymowali go i rozpytali na tę okoliczność. 40-latek początkowo nie przyznawał się do kierowania pojazdem, oświadczył, że nic nie wie o zdarzeniu drogowym. W trakcie interwencji policjanci nie dali się zwieść, dokonali kontroli osobistej mężczyzny, w trakcie  której ujawnili kluczyki od porzuconego fiata, a także woreczek foliowy z zawartością białego proszku. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyzna jest właścicielem porzuconego auta i posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez sąd.

Po ujawnieniu wszystkich „grzechów” mężczyzna przyznał się również do kierowania pojazdem i został przebadany na zawartość alkoholu z wynikiem ponad półtora promila. Od mężczyzny pobrano krew do badań toksykologicznych i osadzono go w policyjnych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych, gdzie oczekuje na postawienie zarzutów.

Teraz sąd zdecyduje o dalszych losach 40-latka.             

Autor: sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa/WRD KMP w Radomiu.                                                    

Powrót na górę strony