Uwaga na oszustów – policjanci apelują o ostrożność w nawiązywaniu kontaktów w sieci
Oszuści ciągle modyfikują swoje metody działań, szukając nowych pomysłów i sposobów, by zwabić swoje ofiary w sidła. Kto nie słyszał o metodzie na wnuczka, policjanta czy żołnierza lub lekarza będącego na misji w Iraku? Pomimo licznych apeli i informacji w mediach, wciąż nie brakuje tych osób, które dają się oszukać. Straty, jakie ponoszą, są bardzo dotkliwe. Niejednokrotnie osoby te tracą cały dorobek swojego życia.
W ostatnim czasie zdarzyło się kilka przypadków w kraju, że kobiety zostały oszukane metodą na „żołnierza” czy lekarza. Sposób działania sprawców był podobny. Najpierw oszust zawierał znajomość na portalu społecznościowym i przedstawiał się jako żołnierz albo lekarz, który jest na misji ONZ w Iraku. Dalej, w trakcie znajomości, opowiadał o swojej sytuacji życiowej, o problemach, z którymi się borykał w przeszłości. Często była to opowieść o trudnym dzieciństwie, o śmierci rodziców, potem żony, o tym, że samotnie wychowuje dziecko. Przesyłał swoje zdjęcia i czasem filmiki. W ten sposób oszust za każdym razem chciał wzbudzić w swojej ofierze litość i próbował zdobyć jej zaufanie. Znajomość zawarta w sieci zawsze przebiegała bardzo dynamicznie. Szybko pojawiały się emocje i uczucia. Następnym krokiem, który podejmował oszust, była prośba o pomoc. Mężczyzna oświadczał, że chce przyjechać do Polski i rozpocząć tu nowe życie. W związku z tym musi przesłać wszystkie swoje oszczędności i cenne przedmioty. Prosi więc o adres i dane, na które mógłby wysłać paczkę. Twierdzi, że na misji nie ma dostępu do swojego konta, ponieważ tam w miejscowości, w której przebywa, nie ma bankomatów ani banków. Następnie, po jakimś czasie z ofiarą kontaktuje się kurier albo pracownik lotniska, który informuje, że przesyłka została zatrzymana, gdzieś podczas odprawy celnej. Żeby ją odzyskać, należy wpłacić pieniądze. Kwoty są różne, mogą to być złotówki lub euro i wahają się od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy. Bywa również, że po raz kolejny przesyłka utknęła, gdzieś na granicy i jedna wpłata, to za mało. Oszuści działają szybko i sprawnie, wszystko po to, by w łatwy sposób zdobyć pieniądze.
Może być i taka historia, że lekarz, który pracuje na misji w Sudanie, chce przyjechać do Polski. Żeby wziąć urlop, trzeba znaleźć za niego zastępstwo. Zatem musi zostać wyznaczona inna osoba, która przejmie jego obowiązki, a to związane jest z wpłatą pieniędzy. Podaje więc numer konta, oczywiście takie konto zostaje utworzone na potrzeby oszustwa. Oszust dokładanie instruuje, jak i gdzie należy wpłacać pieniądze. Wszystko po to, by zdobyć informacje o posiadanych oszczędnościach i doprowadzić do przekazania pieniędzy. Mieszkanka powiatu grójeckiego, która została oszukana, kilka razy przelała pieniądze na konto wskazane przez oszusta. Mężczyzna tak grał na jej emocjach i uczuciach, że nieświadoma niczego kobieta, przekazała na konto łącznie blisko 150 tysięcy złotych. Kiedy zorientowała się, że ma do czynienia z oszustwem, kontakt z mężczyzną natychmiast się urwał. Wszystkie historie, które opowiedział oszust były wytworem jego wyobraźni i nie polegały na prawdzie.
Policjanci apelują o zachowanie ostrożności w nawiązywaniu kontaktów w sieci. W szczególności, gdy nowo poznana osoba prosi nas o pomoc i oczekuje wpłacenia pieniędzy na konto. Oszustwo na żołnierza lub lekarza pracującego na misji w Iraku, czy w innych krajach Dalekiego Wschodu, nie jest czymś nowym. Ten proceder twa od wielu lat i wciąż jest doskonalony przez oszustów, którzy pod legendą różnych historii próbują uzyskać swój cel… a cel jest jeden – zdobyć w łatwy i szybki sposób pieniądze i inne kosztowności.
Dlatego nie dajmy się zwieść pozorom. Pamiętajmy, że oszuści podczas rozmów wykorzystują nasze uczucia i „grają” na emocjach ludzkich. Teksty pisane w czasie korespondencji, są tłumaczone przez translatory. Gramatyka i pisownia jest na bardzo niskim poziomie. Warto też pamiętać, że ONZ gdy prowadzi korespondencję, to tylko i wyłącznie w swoich językach oficjalnych, a język polski do nich nie należy. Wiele cennych informacji o działalności, jak również ostrzeżeń o oszustach podszywających się pod ONZ można znaleźć na stronie internetowej Unic Warsaw Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie.
/AW