Sexting miał być niewinną zabawą, a skończył się... szantażem
Nowe znajomości zawarte na portalach społecznościowych mogą być niebezpieczne. Zanim wyślesz komuś intymne zdjęcia lub zgodzisz się na wideo czat, zastanów się, czy na pewno chcesz to zrobić. 25-latek z powiatu grójeckiego dał się namówić nowo poznanej kobiecie na rozebranie się przed kamerą. Chwilę później był szantażowany, a nagranie trafiło do jego znajomych. Problem sextingu coraz częściej dotyka również młodzieży.
Coraz częściej słyszymy o sextingu czyli przesyłaniu intymnych komunikatów w formie tekstów, zdjęć lub filmów. Niewinna zabawa może wiązać się z różnymi zagrożeniami, m.in. tym, że materiały te trafią w niepowołane ręce. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Grójcu otrzymują coraz więcej zgłoszeń dotyczących zmuszania groźbą do wpłaty pieniędzy za zaniechanie upublicznienia nagich zdjęć lub nagrań. O tym, żeby nie ufać nowo poznanym osobom w wirtualnym świecie przekonał się w ostatnio mieszkaniec powiatu grójeckiego.
Do grójeckich policjantów z zgłosił się 25-latek, który dał się namówić nowo poznanej w Internecie kobiecie na intymny wideo czat. Pokrzywdzony nie wiedział jednak, że jego „znajoma” wszystko nagrywa. Po zakończonym połączeniu kobieta wysyłała mu wiadomości z żądaniem pieniędzy, w miemałej kwocie 10 tysięcy złotych w zamian za nieopublikowanie intymnego zdjęcia. Gdy mężczyzna się na to nie zgodził, szantażystka rozesłała zdjęcie z utrwalonym jego nagim wizerunkiem do kilku jego znajomych.
Policjanci prowadzą niejedno postępowanie w takich sprawach. Za przestępstwo zmuszenia groźbą do wpłaty pieniędzy za zaniechanie upublicznienia kompromitujących zdjęć, grozić może kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Apelujemy o ostrożność w przypadku kontaktów z obcymi osobami zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym. Przed kliknięciem przycisku wyślij, warto zastanowić się, czy na pewno tego rodzaju zdjęcie, bądź nagranie chcemy udostępnić osobom trzecim.
Pamiętajmy, że wysyłając obcym osobom nasze prywatne zdjęcia, bądź filmy nigdy nie mamy pewności, w jaki sposób i do jakich celów będą one wykorzystywane. Nie wiemy też, kto znajduje się po drugiej stronie komputera, bądź telefonu. Internet nie zapomina!
nadkom. Agnieszka Wójcik